W tegorocznym programie znalazły się aż dwa pokazy specjalne. Dwa filmy rozgrywające się w różnym czasie, na różnych kontynentach, które łączy niezwykły talent, pasja, i skomplikowane losy ich bohaterów – legendy flamenco Camaróna de la Isla i najsłynniejszego kubańskiego tancerza Carlosa Acosty.
Yuli

Yuli to imię syna afrykańskiego boga Oguna, bojownika. Yuli to też pseudonim Carlosa Acosty, zwykłego chłopaka z Kuby, który swoim niezwykłym talentem zachwycił miłośników baletu na całym świecie. Udało mu się nie tylko dostać do prestiżowej kubańskiej szkoły baletowej, ale także zrobić karierę w Wielkiej Brytanii. Acosta, od zawsze niepokorny i zbuntowany, przełamywał bariery dzielące świat baletu, wcielając się w postaci, w które nigdy wcześniej nie wcielali się czarni tancerze. Był też jednym z niewielu cudzoziemców, którzy występowali ze słynnym Baletem Bolszoj.

Najnowszy film hiszpańskiej reżyserki Icíar Bollaín (Nawet deszcz) łączy opowieść o wczesnych latach życia tancerza z zapierającymi dech w piersiach scenami z udziałem samego Acosty. Obraz został ciepło przyjęty na festiwalu w San Sebastián, gdzie „Yuli” miał swoją premierę, a krytycy porównywali go do „Piny” i „Billy’ego Elliota”. Otrzymał też nagrodę za najlepszy scenariusz autorstwa Paula Laverty’ego, stałego współpracownika Kena Loacha, oraz pięć nominacji do Nagród Goya.
Camarón: Flamenco i rewolucja

Camarón de la Isla – postać, która zrewolucjonizowała sztukę flamenco. Krytykowany przez purystów, dla publiczności stał się ikoną, a dla świata Cyganów, z którego pochodził – wzorem i punktem odniesienia. Camarón żył intensywnie, na krawędzi. Był geniuszem, który wyprzedził swój czas. Pomimo przedwczesnej śmierci w 1992 roku, stał się jednym z najbardziej wpływowych i niepowtarzalnych artystów XX wieku.

Film jest próbą pokazania prawdziwego życia Joségo Monje Cruza – od najmłodszych lat spędzonych na Andaluzyjskiej prowincji, przez błyskawiczną karierę, aż po wyboiste ścieżki sukcesu, który przyniósł mu błogosławieństwa, ale i niejedną klęskę. Dokument Alexisa Morantego był nominowany do Nagrody Goya, Nagrody Forqué, oraz nagród hiszpańskich krytyków filmowych CEC.
Przeczytaj też: Camarón i kino